top of page

Subiektywnie o Muzyce #1



Witajcie na Lifethru Blog. Jak widzicie Blog dopiero nabiera barwy, kolorów a przede wszystkim rozpędu. Podejrzewam, że z biegiem czasu jak sam będę nabierał wprawy całokształt pewnie zmieni się nie raz. Ale obiecuje, że Wy czytelnicy Jak i Ja autor będziemy zmieniać się razem z blogiem.


Tym postem chciałbym rozpocząć nowy cykl na blogu który będzie ukazywał się w każdy Poniedziałek nowego tygodnia. "Subiektywnie o Muzyce" - To cykliczna dyskusja o albumie muzycznym, czy też pojedynczym utworze, który w minionym tygodniu na tyle zapadł mi w pamięci, że nie opuszcza mnie aż do dziś. Będą to recenzje zawarte w moje osobiste odczucia oraz przemyślenia. Dotyczy to polskich jak i zagranicznych pozycji. Nie będą to recenzje na miliony znaków. Raczej własne krótkie odczucia oraz przemyślenia. Swoją drogą jestem ciekawy, co Wy będziecie myśleli o recenzowanych płytach. Czy nasze odczucia będą na tyle różne, że czytając je spojrzymy na temat z jeszcze szerszej perspektywy? Koniecznie dzielcie się nimi w komentarzach. Tak, więc zaczynamy na pierwszy ogień trafia Polski wykonawca Hip Hopowy.

#1 TACO HEMINGWAY

fot. Jonasz Tołopiło

Na Taco Hemingway'a tak naprawdę po raz pierwszy natknąłem się właśnie w zeszłym tygodniu. Stosunkowo dość późno analizując to, co do tej pory już zostało wydane przez Filipa. Pierwszym usłyszanym numerem był "Następna stacja" - Możecie go znaleźć na blogu w dziale Video.

Utwór opowiada nam o powrocie metrem z urodzin od Jarzyny krok po kroku zatrzymując się i opisując swe odczucia na każdej stacji warszawskiego metra. Swoją drogą opowiedziane są tak prawdziwe historie, że Ten, który jechał, choć raz linią M1 czy M2 na pewno utożsami się z tymi rymami. I zastanowi czy to nie o mnie? Słuchając tego numeru zamknąłem oczy i widziałem dokładnie każdą opisywaną stację a serce podpowiadało nie ma co. Wracamy do stolicy... I jak codziennie wysiadam na Marymoncie... Ale nie, tu jedziemy do samego końca. Nawet słyszałem ten specyficzny równie melodyjny pisk, który wydobywa się przy starcie metra. Właśnie ten numer skłonił mnie do zapoznania się z twórczością Taco Hemngway'a.

Trójkąt Warszawski

Pierwszą przesłuchaną Ep;ką była "Trójkąt Warszawski" wydaną pod koniec zeszłego roku. W moim odczuciu opowiadającą o tym niepokazywanym nigdzie warszawskim życiu. Jakże popularnym i jednocześnie znanym. Hajs, Wóda, Dragi, Bal i Panienki. No, bo jak inaczej można opisać Mazowiecką? Te wspomnienia do nieczynnych już warszawskich miejsc przenoszą nas w pewien rodzaju sen. Letarg murowany! Wracając do rozkładania płyty na czynniki pierwsze. Nie jest to kolejna prymitywna płyta o weekendowych balangach kończących się sami wiecie jak...Tym, co urzekło mnie od pierwszych sekund są specyficzne intra ze starych sampli, które wprowadzają w niesamowity klimat przed każdym numerem. Ostatni raz coś takiego słyszałem na projekcie "Noc" Gress & Snatch'a. Po prostu poezja. Po chyba już szóstym razie przesłuchania albumu wsłuchując się i analizując dokładniej tekst tej fabularnej płyty, bo jak sam Taco mówi autobiografii jest tam niewiele. Stwierdzam, że jest to opowiadanie dla ludzi, którzy zawsze pragną wyrwać się do wielkiego miasta. A dla Warszawiaków jest swego rodzaju przewodnikiem po nocnym życiu. Przez tą lirykę i metafory zawarte w tekstach jest to przedstawione tak, że obiecuję Wam nie poprzestańcie na jednym przesłuchaniu. A po wszystkim wsiadając w poniedziałkowy ranek do wagoniku M1 przypominając sobie, co było w ubiegły weekend zdacie sobie sprawę jaka to kurwa prawdziwa płyta...."To miasto wciąż pachnie jak szlug i kalafior"

Umowa o Dzieło

Jak wspominałem na początku w stosunku do tego co już zostało wydane to dość późno poznałem twórczość Taco Hemingway'a. Najświeższą wydaną Ep'ką jest "Umowa o Dzieło" Tutaj mógłbym rozpisywać się i opowiadać godzinami o tym, co tam usłyszałem. Ta epka to zdecydowanie mój no.1 z dziedziny polskiego hip hopu. Opowiadająca znowu o warszawskim życiu...Ale tu już można dostać "wpierdol w Subway'iu"...dziwne? Tak dziwny a zarazem zagłębiający jest ten album. Być może teraz myślicie, że jest to materiał podobny do tego poprzedniego? I tutaj właśnie zachęcam Was a nawet zmuszam do przesłuchania "Umowy o Dzieło". Zobaczysz jak te dwie płyty są od siebie różne. A o podobnej tematyce przypominają znowu te intra ze starych sampli....KOCHAM. Wracając do samego opisania tego pożądanego warszawskiego życia. Nie mamy tu opisania tylko wycieczki po warszawskich barach. Jest dużo miłości oraz przedstawione dwa światy te z początku i końca miesiąca.....Bo są przecież różne? Każdy z nas dąży do tego by mieć 6 zer...No przecież. Jak już będziesz miał okazję i chwilę do refleksji. Usiądź na Bulwarach wiślanych. Załóż słuchawki i zostaw ten cały świat za plecami. Ja słuchając albumu znowu wróciłem do Wawy. Znowu wróciły te pozytywne jak i negatywne odczucia i za to Cię Taco cenię ! Przeniosłeś mnie w czasie. Miałem przez chwilę swój świat. Tak jak masz Ty grając swoje koncerty. Na samym dole strony załączam wam relację z koncertu podczas Open'er Festival Gorąco Wam polecam tą pozycję do obowiązkowego zapoznania się. Koncert jak i album "Umowa o dzieło"


Znaliście już Taco Hemngwaya? Czy te płyty jak i jego twórczość tak samo przemawia do Was jak do mnie? Odczucia z tej płyty zostawiam już do przemyślenia. Sentymentalna wycieczka do stolicy gwarantowana. Koniecznie podziel się odczuciami na dole w komentarzu. Dla mnie Taco Hemingwa'y to zdecydowanie numer 1 polskiego hip hopu i na pewno jeszcze o nim usłyszymy.


Prezentowany Post 
Ostatni post
Ostatni Post 
Znajdz Nas
Znajdz Nas
  • Facebook Long Shadow
  • YouTube Long Shadow
  • Instagram Long Shadow
  • Facebook Social Icon
  • Instagram Social Icon
  • Google+ Social Icon
bottom of page